Lovelas

Brooklyn Stowarzyszenie LePsieżycie schronisko miedary


Opiekun psa  –  Paulina  690 143 393

Cześć. To ja Brooklyn, szalona i radosna sunia. Chcesz wiedzieć ile mam lat? Hmmm chyba, 4-5 ale mam bardzo młodzieńczą werwę i energię. Jaka jestem? Bardzo otwarta i wylewna nawet nie wiesz jak ja się cieszę na widok człowieka – normalnie całą sobą pokazuję radość, ale coś skakanie ciotkom się nie bardzo podoba (myślę, że w domu się tego nauczę) ale aktualnie tak bardzo mi brakuje kontaktu z człowiekiem, że to jest silniejsze ode mnie. W zamian, na przeprosiny obsypię Cię buziakami i będę wpatrywała się w Ciebie z miłością. Zakładanie szelek, sprzęt spacerowy – nie problem, byleśmy się szybko z tym uwinęli, bo niecierpliwie czekam już na wyjście z kojca – w gratisie znowu buziaki. Na spacerkach idę ładnie, nie reaguję na inne psy, chyba, że moja koleżanka da mi znać, że trzeba szczeknąć – to w imię solidarności szczekam, ale liczy się człowiek i wspólne wędrowanie. Nie bardzo lubię wracać do kojca i nie lubię, jak schronisko pustoszeje bo ciocie idą, moje oczy wtedy są smutne. Czekam, żeby wypatrzył mnie taki mój człowiek, jedyny, kochany – liczę, że ten dzień nadejdzie niedługo, bo przecież jestem takim fajnym słodziakiem, uroda też niczego sobie, wzrost – średni, oddam mu moje całe psie serce i będę kochać na zabój. Ciocie mi obiecały, że będą mnie polecać (cokolwiek to znaczy…) Na tą chwilę siedzę za kratami w Schronisku obok Tarnowskich Gór, tęsknym wzrokiem wypatruję mojego człowieka. Aaa jeszcze Wam powiem, że raz w tygodniu są u nas spacerki, przychodzą inni ludzie i wychodzimy do lasu – jeeejku, jakie to fajne i Ci ludzie nas głaszczą, dają smaczki no i podsłuchałam, że mnie bardzo chwalili. Gdybym miała zostać drugim psem w domu, konieczny jest spacer równoległy z psim rezydentem, można również sprawdzić moją reakcję na koty (w warunkach schroniska).
Scroll to Top