Atos
Jestem dużym, dorosłym psem o aparycji misia.
Jak wyglądało moje życie przed trafieniem do schroniska?
Było piekłem.
Niezależnie od pogody, zawsze byłem uwiązany na krótkim łańcuchu. Zimą marzłem, w lato cierpiałem w upale.
Byłem jak rzecz – niekochany, zapomniany…
Pomoc
przyjechała znienacka – ktoś zobaczył w jakich przebywam warunkach i
nie pozostał obojętny. Powiadomił odpowiednie służby i zostałem odebrany
interwencyjnie. Trafiłem do schroniska…
Okazało się ono
wybawieniem – zadbali o mnie ciocie i wujkowie ( brygada wolontariuszy i
pracowników ). Tu mogę hasać do woli po wybiegu, wychodzę na spacery i
codziennie dostaję jeść.
Jednak schronisko to nie prawdziwy dom – dlatego czekam na swoją nową rodzinę.
Może czekam właśnie na Ciebie?
Jestem
chłopakiem do rany przyłóż – bez problemu pozwalam się wyczesać, jestem
bardzo grzeczny. Przy okazji przytulam się, rozdaję buziaki i
nadstawiam się do głaskania. Jestem łagodny, przyjazny i otwarty.
Uwielbiam zabawy przeróżnymi zabawkami, ciekawe spacery i bieganie po
wybiegu – wreszcie mogę zaznać wolności. Nie ma we mnie cienia agresji,
dogaduję się z innymi pieskami.
Na spacery zapoznawcze umawiamy
się po uprzednim kontakcie telefonicznym oraz po wypełnieniu ankiety
przedadopcyjnej, którą nasi wolontariusze wysyłają na maila.