Arya i Sansa
Sunie widoczne na zdjęciach to Sansa i Arya.
Trafiły do schroniska
razem, złapano je na polu – czy same uciekły czy ktoś się ich pozbył?
Jeżeli uciekły to chyba możemy powiedzieć, że na szczęście…
Suczki
przyjechały do schroniska bardzo wystraszone i niepewne swojego losu.
Nie ufały człowiekowi. Dzięki pracy włożonej przez pracowników
schroniska powoli się otworzyły i są teraz nie do poznania. Dalej są
trochę wycofane w stosunku do obcych osób, ale tym zaufanym dają się
pogłaskać bez problemu – potrzebują chwili.
Sunie od samego początku
dbały o siebie nawzajem. Nie wiemy co wcześniej przeszły, ale stan w
jakim przyjechały do schroniska może sugerować, że były maszynkami do
rodzenia szczeniaków w jakiejś pseudo hodowli. Rodziły “podhalany” albo
“labradory” – zapewne to na co akurat był popyt. Ich zęby są w kiepskim
stanie, są albo starszymi suczkami, albo bardzo zaniedbanymi w średnim
wieku.
Marzy nam się znalezienie im domu razem. Nie potrafią
jeszcze chodzić na smyczy, podejrzewamy, że nigdy nie mieszkały w
mieszkaniu, wiec dom z ogrodem, z miejscem przygotowanym dla psiaka,
żeby mógły się schronić w deszczowe czy zimne dni byłby idealny.
Czy ktoś pokocha je razem i da im wspólny dom?
Szukają doświadczonego opiekuna, który miał już psy lękowe lub psy z
trudną przeszłością. Sunie zawsze się o siebie troszczyły, rozważamy
oczywiście pojedynczą adopcję, ale bardzo nie chcielibyśmy ich
rozdzielać. Przetrwały razem wiele trudnych chwil, rozłąka może być dla
nich olbrzymim ciosem.