Aria
Cześć! Mam na imię Aria, mam około 3 lat, a za sobą więcej przeżyć, niż
niejedna kotka w całym swoim życiu. Nie wiem, skąd pochodzę. Nie wiem,
co się ze mną stało. Ale wiem, że życie nie było dla mnie
łaskawe.Dlatego szukam domu stałego albo tymczasowego, nie chcę już
dłużej cierpieć, w schronisku jest fajnie, ale chciałabym mieć swojego
Człowieka…
Kiedy mnie znaleziono, byłam poturbowana i
zagubiona. Okazało się, że miałam poważny wypadek – moja żuchwa była
złamana, od razu trafiłam do weterynarza, teraz zostało mi kilka drutów,
ale nawet ich nie czuję! Cieszę się, że już nie cierpię…
Nie wyszłam z tego bez śladów. Mam też taki mały… hmmm… lewoskręt.
Mówią, że to przez neurologiczne problemy po tym, co mnie spotkało, ale
wiecie co? Nie przeszkadza mi to ani trochę! Czasami się potykam, tracę
równowagę, powiedziano mi, że te objawy mogą ustąpić, ale… mogą też
zostać ze mną na zawsze.
Biegam, skaczę, czasem się potykam, ale kto by się przejmował! Czasem robię zygzaki, po prostu cieszę się, że żyję!
Mimo wszystko, najbardziej kocham ludzi. Serio, uwielbiam być w centrum
uwagi – mruczę, przytulam się, a mój lewoskręt? To część mnie. Jestem
inna, ale wcale nie gorsza! Mam ogromną radość życia i serce pełne
miłości.
To co? Komu brakuje troszkę mruczenia i sierści w porannej kawie?