Dzień dobry!
Widzicie tego czarującego dżentelmena? To właśnie ja – Szefuńcio!
Gdy przyjechałem do schroniska, byłem biedny i niczyj, nie miałem nawet imienia. Pracownicy szybko mi je wymyślili. Brzmi ważnie – i ja też chciałbym być kimś ważnym w czyimś życiu.

Jestem dużym pieskiem o dumnej mordce. Tylko oczy mam zbyt smutne – w schroniskowej rzeczywistości ciężko o radość. Cechuje mnie rudo-czarne umaszczenie. Urodziłem się około 2018-2019 roku – jestem dojrzałym Panem Psem.

W moim życiu mam dwie miłości – spacery i ludzi. Jestem bardzo pozytywnym, przyjaznym i łagodnym psiakiem. Zawsze znajdę chwilkę, żeby przyjść do opiekuna, przytulić się i nadstawić do głaskania. To dla mnie bardzo ważne – wtedy aż promienieję ze szczęścia!
Bardzo cieszy mnie to, gdy tylko mogę wyjść ze schroniskowego kojca. Niecierpliwie zerkam przez kraty, czy ktoś zabierze mnie na spacer. Spacerowy sprzęt nie jest mi obcy, chodzę na smyczy bardzo ładnie. Uwielbiam wędrówki, odkrywanie nowych miejsc. Z chęcią poznaję nowe miejsca i badam zapachy – potrafię iść z noskiem przy ziemi, bacznie sprawdzając, kto szedł ścieżką przede mną. Będę bawił się idealnie przy zabawach zapachowych.
W trakcie spaceru zwracam dużą uwagę na mojego przewodnika, staram się słuchać jego wskazówek.
Ze względu na to, że mam zapędy uciekinierskie, szukam rodziny, która będzie mieć to na uwadze. Ogrodzenie nie jest dla mnie problemem, jestem bardzo bystrym pieskiem i wiem, jak przez nie przeskoczyć.

Szukam dobrej, kochającej i odpowiedzialnej rodzinki, która również lubi relaks na świeżym powietrzu, ale i ceni sobie chwile lenistwa.
Gdybym miał być kolejnym psem w domu, standardowo konieczny byłby spacer równoległy z psem rezydentem, aby sprawdzić nasze wzajemne reakcje. W razie potrzeby możliwe jest sprawdzenie mojej reakcji na koty.

Szukam dobrej, kochającej i odpowiedzialnej rodziny.

Na spacery zapoznawcze umawiamy się po uprzednim kontakcie telefonicznym oraz po wypełnieniu ankiety przedadopcyjnej, którą nasi wolontariusze wysyłają na maila.